aniele co błądzisz po bagnach i celtyckim strumieniu
liczysz w calach dni na bursztynowym szlaku
i brodatych wojów pośród palisad zawodzia
modlę się za ciebie
aniele żywy niepodobny do bizantyjskiego suchotnika
z wytłoczonym na złotym krążku fokasa pastorałem
jak kijem żebraczym co w zagórzyńskim zamarł skarbie
modlę się za ciebie
aniele co mieszka pośród nieistniejących kolistych łuków
kamiennej kolegiaty i rękopisów kreślonych niewprawną
ręką ślepnącego bezimiennego skryby o czarnych palcach
modlę się za ciebie
aniele któryś w wolno płynącej wodzie wykąpał światło
olejnych lamp zapalonych na gałęziach synajskiej dziewanny
aby rozpocząć wyścig z czasem pomiędzy świątyniami
modlę się za ciebie
aniele któryś odnalazł na czaszkach ślady bosych stóp
i w gwiazdy je ułożył by na pryszczatych piaskowych
płytach pozostawić nie tylko odcisk podkutych butów
modlę się za ciebie
aniele coś na widoku przysiadł z zamyślona twarzą
skierowaną na wschód i łzą zaplataną w pajęczą sieć
rodzinnych koligacji protoplastki pieśni plemiennej
modlę się za ciebie
aniele z lunetą przy oku wypatrującym odległych
krańców nadziei w kometach przelatujących jak myśl
nad ociężałym pomnikiem poety po środku miasta
modlę się za ciebie
aniele co tak radośnie skaczesz na środkowym zachodzie
po zakurzonych klawiszach fibigera w ulubionym przez
pijaków synkopowym rytmie the ragtime dance
modlę się za ciebie
aniele któryś na wzgórzu wiatracznym otwierał oczy
ślepym ze zdziwienia aby je zamknąć upadającym
i zapisać ostatnie ich spojrzenia na kartkach w kratkę
modlę się za ciebie
aniele co odkopujesz kołyszesz i nosisz na rękach ślady
pozostawione ołówkami pośród kruszącej się celulozy
aby ocalić jak mnie – dlatego modlę się za ciebie
Anecie Kolańczyk
z życzeniami dobrego Bożego Narodzenia
Krzysztof Mich
grudzień 2015