Chorzów dwa razy w roku staje się miastem poetów. Przyjeżdżają zewsząd, nie bacząc na odległości, przesiadki i ilość godzin. Nie inaczej było i w tym roku – 18 czerwca zjechali się portowi goście ze wszystkich stron Polski. Od Szczecina przez Sopot, Gdańsk, Gorzów, Kalisz, Poznań, Kielce, Kraków, Ostródę, Olkusz, Cieszyn, Warszawę, Łódź, Sosnowiec oraz nasi śląscy poeci z Katowic, Mikołowa, Gliwic, Rudy Śląskiej, Tarnowskich Gór, Bytomia, Świętochłowic, Zabrza.
Była to już VII edycja Portu Poetyckiego, ale pierwszy raz w Sztygarce, nieczynnej kopalni, chętnie udostępnianej na imprezy kulturalne. Pomieszczenia magazynu ciekłego powietrza zostały pięknie zaaranżowane. Surowa sala ze stolikami i sceną wyposażoną w kanapę, lampę i stolik z kwiatami zyskała nowy wygląd. Mam nadzieję, że portowcy zagoszczą tam na stałe. Bo miejsce doskonałe. Jest tu wszystko: restauracja, kawiarnia (ze świetną obsługą i równie świetnym menu), hotel, nieczynny szyb z iluminacją świetlną, który w nocy robi niesamowite wrażenie.
Gospodarzami, pomysłodawcami i organizatorami Portu jest niezwykłe, poetycko zakręcone małżeństwo – Barbara Janas-Dudek i Jacek Dudek. Poznałam ich w ubiegłym roku, kiedy pierwszy raz przybiłam do Portu. Jeden raz wystarczył, by wracać. O Basi nie da się pisać bez wykrzykników i entuzjastycznych słów. Bo Basia jest jak szampan – kręci w głowie, dodaje animuszu, ponadto zaraża optymizmem, pasją, dobrą energią, którą dzieli się z każdym, radosna, wszędobylska gdy działa, skupiona i uważna gdy słucha. Jacek – to spokój, dobroć i opanowanie, okraszone pięknym, głębokim głosem. Idealnie nadaje się do prowadzenia imprez, dlatego zapowiadał i prezentował zaproszonych gości. A była ich w tym roku rekordowa liczba. W ubiegłym roku do grona organizatorów dołączył również poeta – Włodzimierz Szymczewski
Na początek goście główni; poeci z różnym stażem i dorobkiem: Danuta Perier-Berska z Krakowa, Gabriela Szubstarska z Gdańska, Beata Patrycja Klary z Gorzowa, Marta Jurkowska z Olkusza (jeszcze przed debiutem) i Krzysztof Tomanek z Tarnowskich Gór z debiutancką książką Zaimek tutaj. Każdy z gości głównych, w krótkiej dziesięciominutowej prezentacji swojej twórczości. Były poetyckie miniatury Danuty Perier Berskiej. Były przejmujące Geny Beaty Patrycji Klary. Były prawdziwe jak fotografia, oszczędne i świetnie skrojone wiersze Krzysztofa Tomanka. Po prezentacjach gości głównych przyszła pora na przypominających się. To uczestnicy poprzednich edycji: Barbara Dziekańska, Cezary Sikorski, Jacek Sojan, Teresa Rudowicz, Izabela Fietkiewicz–Paszek, Katarzyna Macios, Sławomir Matusz, Jan Mińuk, Włodzimierz Szymczewski, Natalia Zalesińska, Janina Szołtysek, Łucja Dudzińska, Marcin Rokosz, Zenon Dytko, Jacek Dudek, Bogumiła Jęcek, Barbara Janas–Dudek, Marta Bociek, Joanna Proszowska–Starkowska, Beata Podsiadły, Mirosława Pajewska, Baniel Baca, Dorota Jabłońska (czytał Jacek Sojan). Pomimo, że każdy miał do zaprezentowania tylko dwa utwory, przypominali się do późnych godzin nocnych z przerwą na kapitalny, energetyzujący koncert zespołu Przystanek Na Żądanie.
Wzruszało słuchającą publiczność wiele tekstów. Rozmowy portowe trwały długo, nikt nie myślał o śnie. Niezwykła atmosfera, serdeczność Basi i Jacka, piękne, klimatyczne wnętrze Sztygarski, poezja, muzyka, sugestywne, kolorowe obrazy Kornelii Chojnackiej, których wystawa, zatytułowana Zespół zjawisk ruchowych, towarzyszyła występom, sprawiły, że tęsknię za Chorzowem i odliczam dni do następnego Portu
Teresa Rudowicz
relacja ukazała się w kwartalniku sZAFa (październik 2011